No własnie
Jak kiedyś... gdzieś tam napomknąłem, w wolnych chwilach męczę się z majstersztykiem niemieckiej myśli technologicznej II WŚ. Model stworzyła ( pewnie po pijaku ) firma ACEDEMY.
No powiem tak- ma wgłębne linie podziału blach- no ok. Dwa- przypomina Focke Wulfa 190. Reszta to taka radosna twórczość, mająca chyba na celu sprawienie, by modelarz nie umarł z nudów - jak to przy Tamiy-i bywa ( zwyczajne nudne składanie jak z klocków lego, bez przymierzania - szlifowania-szpachlowania-szlifowania)
Póki co zmontowałem blaszane wnętrze z blach fototrawionych i malowanych na gotowo ( produkt czeskiego Eduarda ) - warto, nie ma co narzekać. Zlepiłem tablice przyrządów, podłogę, panele boczne, fotel , stelaż , pasy.
Po sklejeniu obu polówek przekonałem się ile przygody z pilnikiem i papierem ściernym mnie czeka. U Tamiy-i takich przygód nie ma :mrgreen: .
Po sklejeniu górnych elementów skrzydeł jak tylko się udało najprecyzyjniej ( w moim wykonaniu ), okazuje się że powstała niezła szczelina pomiędzy przejściem skrzydło-kadłub. Ale tym się nie ma co martwić- będę się rozprawiał z tematem "domowymi sposobami"- ale to następnym razem
Jeszcze kawał żmudnej roboty, żeby to doprowadzić do jako takiego stanu ;-)